Finałowa akcja

Poranek na Jaworzynie Krynickiej upłynął pod egidą mocnych przygotowań naszych stacji pierwszopomocowych. Punktualnie od 11 byliśmy gotowi na turystów i wycieczkowiczów, którzy chętnie nabierali umiejętności obsługi AED, wiadomości o apteczkach jak i CPR dzieci i dorosłych pod okiem naszych instruktorów. Pogoda nie rozpieszczała – na szczycie Jaworzyny widoczność była na kilkadziesiąt metrów.

Tego dnia zaprezentowali się strażacy z GRS OSP Nowy Sącz wraz z psami, które, co zrozumiałe, wzbudzały entuzjastyczne zainteresowanie najmłodszych. Dante, Kokos i Grot reprezentowały szczekająco pozostałe pracujące psy poszukiwawcze. Grupa działa stale i ma już za sobą naprawdę wiele akcji, również w mocnej współpracy z GOPRem, na terenie Beskidu Sądeckiego.

Odwiedziły nas tego dnia również ekipy dwóch stacji telewizyjnych – co bardzo cieszy, gdyż każda możliwość promowania bezpiecznej turystyki, szkoleń z pierwszej pomocy i prawidłowego zachowania się w górach jest dla nas bardzo ważna.

Chcemy też serdecznie podziękować Fundacji PZU, która wsparła nas i współfinansowała nasz projekt!

Foto: Viktor Kulchytskyi i Paweł Gluza https://www.facebook.com/GluzmenTravels/

Facebook Twitter Google Digg Reddit LinkedIn Pinterest StumbleUpon Email

Rowerowo i pieszo

Img017

Kokos, Dante, Michał

Poranek na Cyrli był mglisty, dżdżysty i rozświetlany tylko i wyłącznie jajecznicą serwowaną przez fenomenalną ekipę prowadzącą to ujmującemiejsce oraz retrospektywą wieczornego ogniska.

Chata górska Cyrla jest prywatnym schroniskiem i widać na każdym kroku dbałość o sam dom jak i wygodę gości. Kuchnia pod Makowicą jest na medal, a wielkość porcji spełnia wszelkie oczekiwania. Wędrowcom spóźnionym polecamy zatyczki do uszu, gdyż decydując się na tzw. „glebę” narażają się na czarowne, acz intensywne tykanie oraz odgłosy kukułek z imponującej kolekcji zegarów ściennych.

Img024

Chata Górska Cyrla

Ruszyliśmy w trasę na Halę Łabowską – czerwony szlak i główna trasa grzbietu Jaworzyny Krynickiej, do schroniska i szkoleń dla rowerzystów mieliśmy niecałe trzy godziny drogi. To wystarczyło, by deszcz ustał i przygotowania do szkoleń zaczęliśmy już w słonecznej aurze.

Img066

Na Hali Łabowskiej

Hala Łabowska to dawna polana do wypasu owiec, obecnie nieco mniejsza ze względu na częściowy powrót lasu. Całkowite zalesienie jest wstrzymywane – pozwala to zachować większą bioróżnorodność, jak i wspaniały widok. Samo schronisko mocno propaguje rowerową turystykę górską, spotkaliśmy tam autorów przewodnika „Beskid Sądecki i Sądecczyzna na rowerze”.

Dzięki zaś Serwisowi Rowerowemu u Żaby http://uzaby.pl/ wszyscy mogli spróbować jazdy na Fatach (rowerach o naprawdę dużych oponach!), rowerach górskich, posłuchać rad o dobieraniu ramy, serwisie i zapytać o wszystko co tylko w związku z rowerami może interesować.

Img115

Bikefitting

Dodatkowo dzięki fizjoterapeutce Weronice można było zapakować apteczkę na wypad rowerowy, zapoznać się z metodami na urazy świeże jak i te długoterminowe, nauczyć rozgrzewki przed sportową trasą na dwóch kółkach i posłuchać o tejpingu.

DSC_8505

Po szkoleniach czekała nas jeszcze kilkugodzinna trasa do schroniska PTTK pod Jaworzyną Krynicką, gdzie dotarliśmy już po zmroku. Jednak mimo zmęczenia wieczór w schronisku był mocno sportowy – naprawdę rozpierała nas energia!

fotografie: Viktor Kukchytskyi i Paweł Gluza https://www.facebook.com/GluzmenTravels/

Facebook Twitter Google Digg Reddit LinkedIn Pinterest StumbleUpon Email

Pionowa ewakuacja

Wspólne manewry linowe ratowników Safe Water Safe Land i strażaków z GRS OSP Nowy Sącz. To były mocne ćwiczenia i tym bardziej zapadną nam w pamięci, że mieliśmy okazję trenować na jednym z najbardziej malowniczych mostów w Polsce. Trafić na niego można idąc z Życzanowa (inna pisownia Rzeczanowa) ścieżką przyrodniczą. Jest ona również zwana Szlakiem im. hrabiego Stadnickiego, o której to postaci warto dodać kilka słów. Zmarł w 1982 roku, mając równo 100 lat i to między innymi dzięki niemu, wędrując po szlakach pasma Jaworzyny Krynickiej i Beskidu Sądeckiego nadal możemy podziwiać pozostałości Puszczy Karpackiej. Wykształcony w Wiedniu Adam Stadnicki prowadził przed II wojną światową wyjątkowo nowoczesną gospodarkę leśną, był inicjatorem pierwszych rezerwatów na tym terenie oraz zachowania dużej różnorodności gatunkowej. Był wielkim przeciwnikiem rabunkowej wycinki. Może nie wszsycy wiedzą, ale monokultura świerka nie była naturalnym typem lasu na terenach obecnej Polski…

Wracając jednak do mostu – łączy on brzegi Głębokiego Jaru. Wąwóz wyżłobiony jest przez Potok Ż(Rz)yczanowski – niestety w źródłach funkcjonuje podwójna pisownia; momentami jego głębokość sięga kilkunastu metrów. Spacer wzdłuż koryta jest utrudniony, ale można podziwiać załomy wody z różnych miejsc szlaku i oczywiście z samego mostu.

My głównie podziwialiśmy je podczas zjazdów pionowych oraz przejazdów na tyrolce. Kilka godzin ćwiczeń mniej i bardziej zaawansowanych dodało energii wolontariuszom. Dla niektórych z nas były to pierwsze kroki z ratownictwem linowym, dla innych ćwiczenia utrwalające. Najmłodsza wolontariuszka – Matylda – lat 3 – zjechała wpięta w uprząż taty-ratownika, ustanawiając tym samym wiekowy rekord Mostu nad Głębokim Jarem.

DSC_7676

fot. Paweł Gluza

A na koniec świetna, słoneczna i ciekawa trasa. Najpiękniejsze chwile zdarzają się nam niespodziewanie. Tym razem doświadczyliśmy niespodzianek wizualnych wędrując w stronę schroniska Cyrla. Trasa wiodła przez przeurocze sioła i leśne dukty, a widoki naprawdę zapierały dech w piersiach. Zobaczcie sami.

Droga

fot. Viktor Kulchytskyi

 

Facebook Twitter Google Digg Reddit LinkedIn Pinterest StumbleUpon Email

Superbohaterowie w lesie

Wystartowaliśmy w Nadleśnictwie w Starym Sączu. Po krótkim wprowadzeniu i ćwiczeniu algorytmów ratujących życie zaprosiliśmy drużyny leśników do udziału w rywalizacji ratowniczej. W symulowanych zdarzeniach uczestnicy walczyli o życie naszych poszkodowanych. Były zmiażdżenia, zawały, amputacje, krwotoki tętnicze. Wszystko to, co mamy nadzieję się nie wydarzy, ale jednak stanowi ryzyko niebezpiecznej pracy w lesie.

To był dobry dzień, dziękujemy za zaangażowanie i serdeczne przyjęcie w Nadleśnictwie.

Fotografie: Paweł Gluza https://www.facebook.com/GluzmenTravels/

DSC_5451 DSC_5777 DSC_6202 DSC_6570

Facebook Twitter Google Digg Reddit LinkedIn Pinterest StumbleUpon Email

Czy Was też obchodzi?

Odpowiedź na tytułowe pytanie w przypadku wolontariuszy Safe Water Safe Land może być tylko jedna – BARDZO! Obchodzi nas ile osób ma dostęp do rzetelnej wiedzy z pierwszej pomocy, obchodzi nas ile jest osób przeszkolonych, a tym samym gotowych pomóc innym, obchodzi nas ilu ludzi można uratować w prosty sposób. Tego chcemy uczyć, to chcemy przekazywać innym, tym chcemy zainteresować.

Za nami cztery intensywne dni. Ogromna ilość wymienionych doświadczeń, przekazanej wiedzy i szalonego entuzjazmu. Wolontariusze fundacji i strażacy z Grupy Ratownictwa Specjalnego OSP Nowy Sącz, z którymi przez ten czas trenowaliśmy i przeszliśmy kilkadziesiąt kilometrów po górach – wszyscy wyjechaliśmy z Beskidu Sądeckiego z uskrzydlającą dawką energii. Program dzienny i wieczorny wypełniony pokazami, warsztatami, symulacjami i treningami, ale też wspólne ogniska, wieczory w schronisku i energiczne poranki. Wsparcia finansowego dla naszych działań udzieliła Fundacja PZU – ich też obchodzi bezpieczeństwo i zdrowie na turystycznych szlakach!

Zobaczcie kilka zdjęć oddających różnorodność naszych działań. Każdy z naszych dni był na tyle ciekawy, że chcemy podzielić się nimi w osobnych wpisach.

Fotografie: Paweł Gluza https://www.facebook.com/GluzmenTravels/

DSC_8134 DSC_5459 DSC_7720 DSC_8463 DSC_7520 DSC_7698 DSC_7215 DSC_7973 DSC_8855 DSC_8735

Facebook Twitter Google Digg Reddit LinkedIn Pinterest StumbleUpon Email